czwartek, 2 sierpnia 2018

402 horrory, które postanowiłam obejrzeć

Pisałam post o czerwonym księżycu, którego można było oglądać 27 lipca, w piątek. Przez jednak bardzo niefortunny przypadek go usunęłam (nie pytajcie jak to zrobiłam) , a że byłam przy końcówce to za Chiny nie zmusilibyście mnie do pisania tego od nowa. 

Chciałam opisać mój drugi w życiu sabat - Lammas, który przyjmuje się na 1 sierpnia. Jednak i tutaj nie ma co się produkować, bo jak się okazało, z hucznego świętowania nic nie wyszło, a skończyło się na skromnym wieczorze wśród świec, kadzideł i kolorowych flamastrów, których zawsze używam do ozdabiania, gdy piszę w mojej księdze cieni. Jednak spokojnie, Lammas nie zając, pierwotnie obchodzi się go w dniu zbiorów, a te mogą występować różnie, dlatego dam sobie jeszcze szanse. 

Miałam odpoczywać i mieć na wszystko wywalone, a latam z kartonami jak głupia, wypakowuję, układam, wywalam stare rzeczy. Między jednym a drugim boxem gotuję obiady, wychodzę z psem, robię z ciocią treningi. Gdzie tu czas na słodkie lenistwo i nicnierobienie? 

Na szczęście podczas sprzątania w biurku, znalazłam kilka fajnych, starych rzeczy z moich jeszcze niedawnych, ale też i wczesno nastolatkowych czasów. Odkopałam między innymi moje stare rysunki oraz zapisane śmieszne cytaty mojego dawnego nauczyciela od matematyki, które notowałam na każdej lekcji (wszystko było wtedy ciekawsze niż nauka). Jednak do nabazgrania tego postu natchnęło mnie jeszcze coś innego, mianowicie sporządzona przeze mnie i przez moją przyjaciółkę lista horrorów, które chciałyśmy obejrzeć w liceum. 

Jak to wyglądało? Z zeszytu formatu B5 wyrwałyśmy podwójną kartkę, weszłyśmy na wszystkie filmowe strony jakie się dało i wchodząc na dział horrorów, czytałyśmy wszystkie opisy po kolei, wybierając te, które nas interesowały. Następnie wpisywałyśmy je na listę. Część z tych filmów udało nam się wspólnie obejrzeć. Zaznaczałyśmy takie na niebiesko, a obok tytułów stawiałyśmy minki (smutna, skrzywiona i wesoła) w zależności od tego jak nam się podobał. Czasem trafiały nam się super odkrycia, a czasem totalne gnioty. 

Jako że filmów na liście jest około 402 (bo to największy numerek, który udało mi się zobaczyć między tymi bazgrołami), dużo pozycji zostało jeszcze nie obejrzanych. Postanowiłam to nadrobić! Nic nie sprawia mi większej radości, niż włączenie sobie horrorka. Czy uda mi się zrealizować plan w jeden miesiąc? Zakładam, że nie, ale zawsze to jakiś pomysł na spędzenie leniwie dnia (czego bardzo, bardzo mi trzeba). 

Poniżej przedstawiam wam całą listę! Jeżeli się rozczytacie może wyłapiecie coś dla siebie? Nie skupiałyśmy się tylko na "amerykańskich" produkcjach. Widnieją również tutaj tytuły azjatyckie, bardziej egzotyczne, mało znane. Tak jak wcześniej mówiłam: wszystko co dało się znaleźć! 





Jeżeli widzieliście niektóre z tych filmów to koniecznie dajcie znać, czy wam się podobały! 

Myślę, że ta lista zapewni mi kilka postów na bloga, bo od czasu do czasu na pewno jakieś recenzje się pojawią, super hity lub super gnioty. Możecie zadecydować, które z nich mają się pojawić jako pierwsze ;). 

W przygotowaniach jest również nowy, bardziej konkretny post, w sam raz dla początkujących czarownic (jak ja). Do zobaczyska w następnym poście! ♥




3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, co za obszerna lista. Ogromna. Ja na studiach oglądałam dużo horrorów. Obecnie mam przesyt. Ale niektóre były naprawdę dobre, jak na przykład "Lustra" i "Lustra 2".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lustra to faktycznie świetny film! Druga część już mi się tak nie podobała, ale za to jedynka miazga :D

      Usuń

Szukaj na tym blogu

Warto przeczytać